Trójka przedstawicieli organizacji złożyła wizytę biskupowi Julianowi Porteousowi aby omówić przyszłoroczny festiwal Kosciuszkowski.

Ernestyna Skurjat-Kozek, prezes Kosciuszko Heritage, Jan Molski i profesor Andrzej Kozek omówili plany uroczystości, w tym Stuletnią Mszę Świętą, która odbędzie się na szczycie Góry Kościuszki.

„Już od pierwszego momentu było jasne, że biskup Julian jest bardzo zainteresowany naszym projektem. Powiedział, że uroczysta Msza św. musi się odbyć bez względu na pogodę: „Rain or hail, we will go through it no matter what”. Biskup ma już nawet gotową wizję kazania. Przedyskutowaliśmy wiele spraw liturgicznych, logistycznych, organizacyjnych,” powiedziała Ernestyna.

Festiwal, zatytułowany Światła Marzeń, odbędzie się od soboty, 23 lutego do niedzieli, 24 lutego, 2013.

Pełna relacja Ernestyny ze spotkania, w języku polskim i pierwotnie opublikowana w Pulsie Polonii, jest dostępna poniżej.

W dniu 25 października 2012 r. trójka przedstawicieli „Kosciuszko Heritage Inc.” (John Molski, prof. Andrzej Kozek & Ernestyna Skurjat-Kozek) złożyła wizytę biskupowi Julianowi Porteousowi, najważniejszej (po kardynale Georgu Pellu) osobistości Kościoła Katolickiego w Australii. Hierarcha ma być głównym celebrantem Mszy św. na Górze Kościuszki w dniu 23 lutego 2013 r. dokładnie w 100 lat po tym, jak grupa australijskich kapłanów odprawiła na Górze pierwszą Mszę św. Homilię wtedy wygłosił i błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem udzielił ówczesny arcybiskup Sydney, Michael Kelly; głównym celebrantem był biskup Dwyer z Maitland, asystowało mu zaś trzech kapłanów: ks. Dermott, ks. O’Reilly i organizator tego wydarzenia ks. Norris, ówczesny proboszcz parafii w Cooma (parafii w Jindabyne jeszcze nie było).

Zaplanowane na przyszły rok celebracje chcielismy zorganizować trzymając się jak najbliżej tradycji. Marzyło się nam zatem, aby na na „dachu” Australii ponownie stanął arcybiskup Sydney, czyli kardynał George Pell. Rok temu kardynał bardzo zainteresował się „ekscytującym projektem” (jak go nazwał), obiecał pomoc i poparcie. Jednak z powodu wcześniej zaplanowanego wyjazdu za granicę o przewodniczenie uroczystościom na Mt Kosciuszko poprosił biskupa Porteousa.

W zasadzie, zgodnie z kościelną jurysdykcją, głównym celebrantem na Mt Kosciuszko powinien być szef archidiecezji Canberra-Goulburn (bo jej podlega Mt Kosciuszko wraz z parafią Jindabyne), ale tak się składa, że jest wakat i że Watykan mianuje nowego arcybiskupa nie wczesniej niż za pół roku, czyli już po naszych celebracjach. Tak więc Pan Bóg pokierował nas ku archidiecezji sydnejskiej. Oto mamy hierarchę, osobę najważniejszą (po kardynale Pellu) w Kościele Katolickim Australii. Za kilka miesięcy sprawdzimy, czy moja intuicja dobrze mi podpowiada, że „nasz” biskup otrzyma promocję i zasiądzie w Kanberze.

Po pewnym okresie korespondencji z biskupem Julianem zostaliśmy zaproszeni na rozmowę. Rozmowa w rezydencji hierarchy trwała dobrze ponad godzinę: rzeczowa i owocna dyskusja przeplatała się z szampańską pogawędką.Trudno sobie wyobrazić, że taki wesoły kapłan jest… egzorcystą! Jak się okazało już po naszej wizycie, bp Julian był do niedawna naczelnym egzorcystą Australii, jest nawet autorem podręcznika dla egzorcystów.

Już od pierwszego momentu było jasne, że biskup Julian jest bardzo zainteresowany naszym projektem. Powiedział, że uroczysta Msza św. musi się odbyć bez względu na pogodę: „rain or hail, we will go through it no matter what”. Biskup ma już nawet gotową wizję kazania. Przedyskutowaliśmy wiele spraw liturgicznych, logistycznych, organizacyjnych. Ku naszemu zaskoczeniu biskupowi spodobał się nasz trochę szalony pomysł darów do ołtarza – nie zdradzę jednak, co to takiego, bo to ma być niespodzianka. Była i dyskusja na temat ołtarza oraz samego miejsca, gdzie będzie sprawowana Msza św. Ustaliliśmy, że najdalej do swiąt Bożego Narodzenia opracujemy liturgię, a w przygotowaniach prócz akolity Johna Molskiego wezmą też udział polscy kapłani, którzy już dawno zgłosili się do koncelebry – Franciszkanie z Perth: ks. Tomasz Bujakowski i ks. Stanisław Tomasiak.

Mówiąc o artystycznej oprawie Mszy wspomnieliśmy, że najprawdopodobniej będziemy mieli czterech klarnecistów z Filharmonii Lubelskiej, którzy chętnie zagrają przed Mszą jak i w jej trakcie. Biskup sugerował, że ze względu na wyjątkowy charakter i miejsce celebracji możemy w czasie Mszy wykonać jakieś utwory poświęcone Kościuszce i Strzeleckiemu – w tym momencie opowiedzielismy o piosence śp. Janka Hospodaryka „My Mountain Kosciuszko” i zapadła decyzja, że zostanie uroczyście odtworzona. Tu oczywiście pojawił się problem nagłośnienia, o czym też podebatowalismy.

Pytalismy nieśmiało, czy do koncelebry można zaprosić innego biskupa, który też uwielbia chodzenie po górach i po buszu. Kiedy wymieniliśmy nazwisko, biskup Julian klasnął w dłonie i oświadczył, że bardzo go lubi i chętnie spotka się z nim na górze. Ale też proponował zaprosić swego starego przyjaciela, b. wicepremiera Tima Fischera, ongiś pierwszego australijskiego ambasadora w Watykanie. Dziś pan Fischer gospodaruje na farmie w krainie Monaro; biskup obiecał go odnaleźć. Obecność Fischera na Mt Kosciuszko miałaby niezwykłe znaczenie w świetle tego, co wydarzyło się w roku 2000, a o czym pisał kiedyś w Pulsie Polonii Janusz Rygielski…ale to już inny temat.

W czasie spotkania była też mowa o transporcie na Górę. Wyraziłam nadzieję, że rangers podwiozą VIPów na Rawson’s Pass, na co biskup zareagował pogodnie: „No problem, I am prepared to walk, it will by my little pilgrimage”. Omówiliśmy też tematy planowanej wystawy fotograficznej oraz publikacji pamiątkowej „Souvenir Book”. Ofiarowaliśmy biskupowi płyty z piosenkami o Kościuszce i Strzeleckim, nasze własne książki o Strzeleckim oraz książkę o Kościuszce autorstwa Alexa Storożynskiego, dyrektora Fundacji Kosciuszkowskiej.

Rezydencję w Homebush opuściliśmy z radosnymi minami, pełni energii do dalszego działania.